TCO dla chmury / Czy decyzja o migracji do chmury powinna opierać się wyłącznie na TCO?
Migracja do chmury to wielki krok – zarówno dla działu IT odpowiedzialnego za ten proces, jak i dla całej firmy. Naturalne jest zatem, że przedsiębiorstwa chcą wiedzieć, jaki będzie koszt takiej – strategicznie niezwykle istotnej – operacji.
W takim przypadku często stosuje się model TCO (Total Cost of Ownership), czyli „całkowitego kosztu posiadania”. W modelu tym uwzględnia się wszystkie koszty i wydatki związane z inwestycją, by ustalić, czy jej efekt finansowy netto będzie dodatni, czy ujemny. Takie podejście ma dwojakie korzyści:
- przede wszystkim pozwala ustalić, czy firmę stać na migrację w ujęciu krótkoterminowym,
- po drugie pokazuje, czy inwestycja jest opłacalna w dłuższej perspektywie.
Drugi punkt wiąże się z szeregiem niuansów, które powodują, że analiza TCO nie zawsze będzie najlepszą opcją. Jak zaraz wyjaśnimy, zdarza się, że wybór najtańszego rozwiązania niekoniecznie będzie najlepszą drogą do osiągnięcia celów przedsiębiorstwa – dlatego warto mieć to na uwadze i w razie konieczności odpowiednio zmieniać przyjęte wskaźniki czy nawet model migracji.
Jaki jest TCO chmury?
Model analizy całkowitego kosztu posiadania uwzględnia zarówno wszystkie dodatkowe koszty przejścia do chmury, jak i oszczędności – koszty, które zostały wyeliminowane dzięki migracji. Innymi słowy – analiza pokazuje, czy początkowa inwestycja będzie miała pozytywny, czy negatywny efekt finansowy netto. To z kolei pozwala firmom w ustaleniu najbardziej istotnych wskaźników z punktu widzenia decyzji biznesowych – czyli ROI (zwrot z inwestycji) i IRR (wewnętrzna stopa zwrotu).
TCO oczywiście nie jest pojęciem stosowanym tylko dla migracji do chmury. Model ten można zastosować – w bardziej złożonej wersji – do inwestycji w nieruchomości, zakupu samochodów czy innych dużych transakcji. W przypadku IT całkowity koszt posiadania musi uwzględniać nie tylko koszty migracji, lecz także koszty wycofania z eksploatacji starego sprzętu i aktualizacji systemu w zestawieniu z oszczędnościami uzyskanymi dzięki wyeliminowaniu serwerów lokalnych, bieżących kosztów eksploatacji, a także modyfikacji struktury zatrudnienia.
Co uzasadnia migrację do chmury?
Mając powyższe na uwadze, należy zastanowić się, jakie czynniki uzasadniają migrację biznesu do chmury – w dzisiejszych czasach decydenci najczęściej nie stawiają sobie pytania „czy”, ale „kiedy”. W 2022 r. dane w chmurze przechowywało aż 60% firm, co stanowi wzrost z 30% w 2015 r.
Powodów do migracji jest wiele, a każdy ma inny wpływ na TCO. Najczęstsze z nich to:
- Zwiększenie efektywności operacyjnej – tutaj odpowiedź jest prosta. Firmy chcą osiągać więcej za mniej.
- Koniec okresu eksploatacji sprzętu lub oprogramowania – pozbywanie się starszych, często kosztownych w utrzymaniu systemów.
- Poprawa bezpieczeństwa systemu i odporność na awarie – zapewnienie bezpieczeństwa danych oraz wysokiej dostępności usług często wiąże się z wysokimi kosztami infrastruktury i zarządzania nią; dzięki dużej skali dostawcy rozwiązań chmurowych są w stanie dostarczać rozwiązania bardziej zaawansowane i niezawodne, przy mniejszym koszcie w przeliczeniu na klienta.
- Zmniejszenie kosztów utrzymania systemu – własny sprzęt, nawet jeśli nie jest używany, generuje koszty związane z jego utrzymaniem. Są to koszty, które po migracji do chmury łatwo można wyeliminować.
- Konsolidacja centrów danych – po zmianach własnościowych, łączeniu spółek, oraz – co za tym idzie – łączeniu systemów IT, pojawia się potrzeba uporządkowania systemów, zredukowania liczby kontraktorów obsługujących infrastrukturę, poszukiwania synergii pomiędzy połączonymi systemami. Chmura nadaje się do tego idealnie.
Prawidłowo podjęta decyzja o migracji do chmury zwykle przekłada się na wymierne oszczędności i TCO jest kluczowym wskaźnikiem przydatnym w ocenie stopnia realizacji założonych celów finansowych.
Wyzwalaczem migracji mogą być też inne powody:
- Ekspansja na rynki zagraniczne, fuzje i przejęcia – rozwój działalności oznacza zwiększenie liczby systemów i baz danych.
- Nowe projekty w zakresie digitalizacji – chmura to idealne miejsce, w którym przy niewielkich kosztach można wdrażać nowe technologie, takie jak internet rzeczy (IoT) czy uczenie maszynowe.
- Potrzeba zwiększenia innowacyjności – przy postępującym rozwoju technologii innowacyjne firmy zawsze szukają sposobów na szybkie wykorzystanie pojawiających się rozwiązań. Dzięki swojej łatwej dostępności, elastyczności i skalowalności chmura doskonale wspiera innowacyjność.
W kontekście TCO dla drugiej grupy powodów migracji wyraźnie widać niespójność oczekiwań z celem – zamiast oszczędności wszystkie te opcje generują dodatkowe koszty. Zatem jeśli celem analizy TCO było znalezienie oszczędności przy jednoczesnym zwiększeniu innowacyjności, to może spotkać nas rozczarowanie. Trzeba jednak zaznaczyć, że tutaj nie odpowiedź jest błędna, lecz właśnie niedopasowanie narzędzia do weryfikacji zadanego celu.
Dylemat lift & shift
Dostawcy usług w chmurze często zachęcają do „wykorzystania pełnego potencjału” chmury. Trudno polemizować z taką zachętą. Jednocześnie gdy początkowa migracja opiera się na modelu lift & shift, uwidacznia się problem niedopasowania oczekiwań do realiów.
Mówiąc o migracji do chmury, eksperci często odwołują się do listy 6R, która opisuje 6 głównych strategii migracji do chmury. Są to:
- Rehosting
- Replatforming
- Repurchasing
- Retaining
- Retiring
- Refactoring
W kontekście zestawu strategii 6R migracja lift&shift to po prostu „rehosting”. O ile są przypadki, w których to jest dobra strategia na start, to jeśli chcemy wykorzystać pełny potencjał środowiska chmurowego, to nie należy poprzestawać na migracji tego typu.
W końcu chodzi o niższy TCO, redukcję kosztów i uzyskanie oszczędności, prawda?
Zaraz po zdobyciu pierwszych doświadczeń w pracy z chmurą w głowach osób z IT pojawiają się dodatkowe zadania. Często dostrzega ciekawe nowości, takie jak dokeryzacja, autoskalowanie, wreszcie wszechobecna możliwość konfiguracji zasobów przez API – Infrastructure as Code.
Wraz z rozwojem firmy i wzrostem jej uzależnienia od niezawodnej technologii, pojawia się potrzeba usprawnienia procedur disaster recovery, by zapewnić firmie ochronę na wypadek nagłej awarii czy utraty danych – potrzeba uzyskania realnej (w przeciwieństwie do istniejącej tylko na papierze) możliwości odtworzenia systemu z kopii zapasowych.
Na kolejnym etapie „dojrzałości chmurowej” firmy mogą chcieć tworzyć własne zespoły DevOps lub samodzielnie budować własne, dostosowane do swoich potrzeb systemy – uniezależniając krytyczne aplikacje od zewnętrznych dostawców i likwidując SPOF-y (single points of failure).
W ten sposób odchodzimy od monolitycznej konfiguracji lift & shift i bardziej zbliżamy się do architektury MACH. W sumie to jesteśmy w ciekawym punkcie – zostawiamy znany i bezpieczny świat, ale też do wizji wyznaczonej na podstawie początkowego TCO dla chmury jeszcze kawał drogi. Ale już przeszliśmy od rehostingu przez replatforming aż do refactoringu!
Wracamy do TCO
Teraz pojawia się oczywiste pytanie… kiedy należy przeprowadzać analizę TCO? Jeśli w przypadku powyższej przykładowej organizacji przeanalizujemy TCO na początku i na końcu jej drogi w kierunku chmury, wyniki będą diametralnie różne.
Skądinąd wiemy, że dla firm, które chcą być pionierami w swoich branżach, koszt utraconych korzyści ma ogromne znaczenie. Czy nie należy tego uwzględnić w TCO? Jeśli porównamy całkowity koszt posiadania dla chmury i rozwiązania on-premise, zobaczymy korzyści przemawiające na korzyść tej pierwszej opcji, ale oszacowanie tych korzyści nie jest łatwą sprawą. Istotną rolę odgrywa tu czas wprowadzania produktów na rynek. Czy zatem firma może pozwolić sobie na wolniejszą opcję?
Niższy TCO – kiedy redukcja kosztów nie jest najważniejsza?
Dla liderów rynku koszt utraty pozycji na pewno będzie większy, niż wszelkie dodatkowe koszty ponoszone na początku. Koszty migracji – analizy, inwentaryzacja systemów, zdobywanie kompetencji, zmiana procesów – z pewnością są istotne, ale należy je zestawić z potencjalnymi stratami, które mogłyby wyniknąć z wprowadzenia na rynek niedostatecznie przetestowanego rozwiązania.
Korzyści płynące z większej elastyczności, zdolności do innowacji, gotowości do globalnej ekspansji, bezpieczeństwa i szybszego wprowadzania produktów na rynek nie zawsze da się wyrazić językiem oszczędności netto. W związku z tym nie należy poświęcać zbyt wiele energii na analizę TCO.
Czy warto przeprowadzać analizę TCO przed migracją?
Co by nie mówić, przejście do chmury jest decyzją strategiczną, ukierunkowaną na rozwój działalności. Nie jest to taka zwykła decyzja biznesowa. Mając to na uwadze, mimo wszystko zalecamy przeprowadzenie analizy TCO, by określić koszt początkowej migracji – a nie po to, by ustalić, czy w ogóle przejście do chmury ma sens.
Należy przy tym mieć na uwadze kilka istotnych czynników:
- Nawet w przypadku 3-letniej strategii migracji do chmury struktura kosztów może ulec dużym zmianom, których oszacowanie jest na początku szalenie trudne.
- Przejście do chmury rozwija szeroki wachlarz nowych możliwości, które warto poznać.
- Istotną częścią każdego projektu migracji do chmury są koszty zmienne, związane zarówno ze skalowalnością, jak i zmiennym charakterem generowanych oszczędności.
Dokładniejsze oszacowanie kosztów dotyczących aplikacji natywnych wymaga przeprowadzenia analizy proof of concept, co jednak stanowi dodatkowy element całego równania.
Czy warto to zrobić na potrzeby wyliczeń TCO? Dla pojedynczego systemu lub usługi – zdecydowanie tak. A dla całości TCO w kontekście budżetu na IT? Będzie to znacznie trudniejsze z uwagi na dużą liczbę zmiennych elementów.
Dla jasności: w tym artykule nie sugerujemy, że z chmury należy zrezygnować 😉. Po prostu zależy nam na zobrazowaniu realiów związanych z decyzją o zastosowaniu nowoczesnej architektury i wspieranych przez nią technologii. Dzięki ustaleniu TCO możesz zobaczyć, czy migracja jest na wstępie opłacalna, ale gdy już klamka zapadnie, nie zdziw się, gdy w kolejnych bilansach koszty będą wyższe, niż początkowo zakładano.
W świecie biznesu zwykło się mawiać „nikt nigdy nie został zwolniony za zakup komputera IBM” – dzisiaj to samo można powiedzieć o przejściu na chmurę 😉.