Trendy, które nie są trendami
Koniec roku to zwykle czas przewidywania oraz analizowania zarówno obecnych, jak i wschodzących trendów. My przyjrzeliśmy się już uważnie trendom w e-commerce na 2024, a także trendom związanym ze sztuczną inteligencją. Tym razem zrobimy coś odwrotnego.
Nie każdy trend jest wart hype’u. Nie każda nowa technologia czy pojęcie to game changer. Wśród pojawiających się nowości jest wiele “innowacji”, które na chwilę zyskują na popularności, po czym znikają w lawinie innych wiadomości. Lub są uporczywie przedstawiane jako trendy.
Sprawdźmy więc, co przewija się w konwersacjach jako trend, a tak naprawdę nie wnosi aż tak dużo do naszej dyskusji o aktualnej sytuacji.
Metaverse
Metaverse wprawdzie ma zwolenników, ale wciąż wskazuje się na jego wady. Jedną z nich jest brak jednego ekosystemu i obecność wielu niepołączonych ze sobą metaverse’ów. Dodajmy do tego różne wymagania sprzętowe, a przekonamy się, że próg wejścia nie jest łatwy.
Mimo pewnych niewygód niektóre firmy już teraz eksperymentują z metaverse, aby dotrzeć do młodszego pokolenia i po prostu sprawdzić funkcjonowanie wirtualnych światów. W Roblox pojawiają się wirtualne sklepy takich marek jak Gucci czy Nike. Z kolei Grupa BMW zdecydowała się na wykorzystanie metaverse w innym celu — gigant otworzył całkowicie wirtualną fabrykę, w której testuje i optymalizuje produkcję, zanim dojdzie do fizycznej produkcji aut.
Jak dalej potoczy się los metaverse? Nie wiadomo. Jedna z ankiet przeprowadzona wśród ludzi biznesu, innowatorów, programistów i badaczy wskazuje na niemal równy podział głosów. Mianowicie 54% z nich uważa, że metaverse stanie się o wiele bardziej dopracowanym i dobrze funkcjonującym systemem do 2040 roku. Z kolei 46% ma zupełnie przeciwne zdanie na ten temat.
Dodawanie przedrostka “hiper” do wszystkiego
Mamy na pokładzie zespół marketingu, dlatego doskonale rozumiemy wagę hiperbolicznych stwierdzeń i haseł. 😉 Sformułowania takie jak hiperautomatyzacja albo hiperpersonalizacja brzmią jak coś skończonego i ostatecznego. W rzeczywistości niemal każdy aspekt związany z biznesem i technologią stale się rozwija, więc zawsze można zrobić coś lepiej. Co wtedy zostanie z naszych hiperpojęć?
Wszędzie buzzwordy…
Abstrahując od przedrostka “hiper”, czyż nie są męczące te wszystkie buzzwordy wyskakujące z każdego zakątka internetu?
Mamy już kilka pojęć w stylu <wstaw-cokolwiek> commerce. Headless, data-driven, MACH, composable to tylko kilka z tych najbardziej znanych. Nie zaprzeczamy, że tworzenie pewnych etykiet i nazw jest przydatne, aby lepiej rozumieć i wyjaśniać różne idee. Kiedy jednak buzzwordy zaczynają ze sobą konkurować o uwagę, przestają być pomocne.
No cóż, wraz z nowymi ideami pojawiają się i nowe nazwy. Buzzwordy pojawiają się i bardzo często po prostu znikają.
AR oraz VR
Wirtualna rzeczywistość jest z nami od jakiegoś czasu i stale przewija się w różnych rozmowach, ale wciąż pozostaje tematem niszowym, bardziej wyrazistym w świecie graczy. Na razie jest mało prawdopodobne, żeby przeciętny konsument zakładał wielkie gogle VR, aby eksplorować wirtualne sklepy.
Przyczyna może być też taka, że wciąż niewiele firm inwestuje w te rozwiązania.
Być może rzeczywistość rozszerzona ma szansę na sukces dzięki smartfonom. Jednak na razie ten obszar również nie oferuje zbyt spektakularnych doświadczeń dla życia codziennego. Przeciętny klient sklepu stacjonarnego nie ma w tym momencie zbyt wielu użytecznych opcji VR w swoim telefonie.
Mobile
Czy wiecie, że ponad 80% mieszkańców USA ma smartfony? A czy wiecie, że to dane z 2020 roku? Nie negujemy faktu, że urządzenia mobilne to ważny kanał sprzedaży, ale nieustanne podkreślanie tego „trendu” nic nie wnosi. Ten temat jest tak wiekowy, że ma już swoją stronę na Wikipedii.
W dzisiejszych czasach obecność w kanale mobile to po prostu standardowa i oczywista praktyka w biznesie.
Zamiast mówić o byciu mobile, lepiej się zastanowić, co zrobić, aby kanał mobile działał jeszcze lepiej? Czy powinniśmy wdrożyć IoT? Czy powinniśmy wdrożyć AI, aby ulepszyć doświadczenia zakupowe klienta? Jest mnóstwo innych tematów, nad którymi warto się dzisiaj zastanawiać i bycie „mobile first” nie jest jednym z nich.
Cloud-Native
Bycie w chmurze staje się podobne do „trendu” bycia mobile. Dzisiaj już chyba większość biznesu zdaje sobie sprawę, czym są usługi chmurowe. Chmura daje firmom oszczędności, umożliwia optymalizację, skalowanie i… nie zajmuje miejsca. W tym momencie albo działa się w chmurze, albo nie. Nie jest to nowy, wschodzący trend.
Dla tych, którzy działają w chmurze, toczy się szersza dyskusja na temat tzw. Packaged Business Capabilities (PBC), wydajności bezserwerowej, a nawet konfiguracji wielochmurowych i monochmurowych.
Omnichannel
Kwestia omnichannel wciąż jest ważna. W końcu napisaliśmy ostatnio obszerny e-book, w którym podpowiadamy, jak poradzić sobie z najpowszechniejszymi wyzwaniami wdrażania tego modelu. Problem w tym, że termin “omnichannel” często jest nadużywany.
„Omni” oznacza wszystko, a w wielu miejscach pojęcie to jest używane do określenia zestawu składającego się ze strony internetowej i aplikacji/strony mobilnej. To nie jest omnichannel, tylko podstawowa konfiguracja w dzisiejszym świecie e-commerce.
Z drugiej strony, nierozsądne byłoby oczekiwanie, że firmy będą działać w każdym kanale. Omówiliśmy stan omnichannel na początku tego roku, a wnioski pozostają takie same: skup się na bezpośrednich, najbardziej wartościowych kanałach i rozszerzaj je w miarę rozwoju firmy.
Możesz też przeczytać o tym w naszym e-booku. 😉
Dane
“Dane” same w sobie nie są żadnym trendem. Każdy biznes z mniejszymi lub większymi sukcesami wykorzystywał i będzie wykorzystywać dane. Pytanie nie brzmi, czy zbierać dane, ale jak efektywnie je przekuć na efekty biznesowe.
W kontekście danych warto przyglądać się nowym rozwiązaniom, które umożliwiają pozyskiwanie bardziej precyzyjnych informacji czy automatyzują procesy. Firmy mają coraz większą dojrzałość w kwestii danych i implementują różne rozwiązania z zakresu business intelligence, jak na przykład dashboardy i inne narzędzia wspierające podejmowanie decyzji opartych o dane.
Ile trendów jeszcze przed nami?
Łatwo jest tworzyć buzzwordy. Być może są symptomem zbyt dużej ilości wolnego czasu zespołów marketingu (niestety, my nie mamy tego problemu 😉). Bliższe prawdzie jest jednak stwierdzenie, że nie możemy z buzzwordami wytrzymać, ale nie możemy też bez nich żyć.
To nieodłączna część biznesowego języka. Trendy pomagają nam nieco lepiej zrozumieć, co ma obecnie znaczenie, a co nie. Jeśli trendy przestają być trendami to tylko dlatego, że albo nie rozwinęły się dalej, albo po prostu stały się codziennością.